Andrzej Wiczyński studiował po wojnie medycynę. Okres studiów zapamiętał jako szczęśliwy, chociaż przez trzy miesiące spał na ławce w Parku Ujazdowskim. Z zapaleniem stawów trafił do szpitala, gdzie nie dość, że miał wikt i opierunek, to jeszcze przyglądał się pracy lekarzy.