Po zajęciu obozu przez Amerykanów Andrzej Wiczyński ważył 38 kilogramów. Z obozu Altengrabow pod Magdeburgiem ruszył pieszo do Frankfurtu nad Odrą. Odległość 1350 km pokonał w trzy i pół tygodnia. Jak wspomina: - W wolnej i - podobno niepodległej - Polsce powitał mnie plakat świetnie ubranego żołnierza depczącego karalucha z napisem AK. Ten obraz do dzisiaj mam przed oczami.